DZIEJE ŁOWICKICH BERNARDYNEK – spis treści
Powtórna fundacja |
Po
wygaśnięciu wspólnoty bernardynek nieklauzu-rowych
w Łowiczu, w czerwcu roku 1678 przyjechały z klauzurowego klasztoru w
Wieluniu trzy siostry na powtórną fundację. Były to siostry: Konstancja Rusztkowska, Elżbieta Bełdowska i Teresa Urbańska.
Półtora roku później dojechały z Wielunia następne trzy siostry: Eufrazja Januszkówna, Ludwika
Iwańska i Klara Polińska. W roku 1679 odbyły się pierwsze obłóczyny już w prawdziwie
klauzurowym konwencie, po których nastąpiła eksplozja powołań – do roku 1692
obleczono w habit 20 sióstr i klasztor cały się zapełnił. Przyglądnijmy
się życiu klasztoru w XVIII wieku. Głównym zajęciem sióstr była modlitwa, w
tym codzienne rozmyślanie i chórowe odmawianie lub śpiewanie w języku
łacińskim brewiarza kapłańskiego. Pozostały czas wypełniały zakonnice pracą
ręczną; m.in. sporządzały szaty i paramenty liturgiczne dla różnych
kościołów, co stanowiło również źródło utrzymania. Według życzenia fundatora
zajmowały się też wychowaniem i kształceniem dziewcząt. Program nauczania
obejmował: czytanie, pisanie, rachunki, katechizm, naukę języka francuskiego,
śpiew, muzykę i roboty ręczne. Wprawdzie wykształcenie to nie było wielkie,
ale biorąc pod uwagę, że w tym czasie nie istniały szkoły publiczne dla
dziewcząt i nawet u szlachcianek przeważał analfabetyzm, to taka edukacja
była już znacznym osiągnięciem. Oprócz
sióstr chórowych, odmawiających wspólnie brewiarz kapłański, były też siostry
konwerski, które nie umiały czytać po łacinie – one
zajmowały się w klasztorze pracą fizyczną. Niestety w Łowiczu w ciągu całego
XVIII wieku były tylko dwie takie siostry, dlatego musiano do prac fizycznych
przyjmować świeckie kobiety. Kandydatki na siostry chórowe musiały wnosić
posag. Rekrutowały się bernardynki przeważnie ze stanu szlacheckiego, czasem
wstępowały i córki rodzin magnackich. Znacznie mniej było sióstr pochodzenia
mieszczańskiego. Dziewczęta wiejskie zaczną wstępować dopiero po zniesieniu
pańszczyzny. Przed złożeniem ślubów zakonnych kandydatki przechodziły dwie
próby. Wstępna próba zwana probacją (dziś postulatem) odbywała się bez stroju
zakonnego i trwała conajmniej rok. Po niej
kandydatka była oblekana w habit, otrzymywała imię zakonne i rozpoczynała
ściślejszą próbę zwaną nowicjatem, trwającą też przynajmniej rok. Po
zakończeniu nowicjatu siostra składała uroczyste, wieczyste śluby zakonne
zwane profesją zakonną. Dolna granica wieku, poniżej której nie można było
składać ślubów wieczystych w łowickim klasztorze wynosiła zaledwie 16 lat
(dziś jest podwyższona do 21 lat – pomiędzy nowicjatem a profesją
wieczystą składa się śluby czasowe), zaś górna granica 30 lat. Dwie
najmłodsze odnotowane w Księdze Konwentualnej wstępujące kandydatki
miały po 12 lat, wstąpiły równocześnie w 1760 roku. Obleczono je w habit
w wieku 14 lat, a dwa lata później – w roku 1764 złożyły śluby wieczyste.
Były to siostry: Kapistrana Dunin i Józefa Rykaczewska. Były tak przykładnymi zakonnicami, że obie w
wieku dojrzałym wybierano kilkakrotnie na przełożone. Oprócz zakonnic
mieszkały też w klasztorze tercjarki – przeważnie były to wdowy. Wnosiły one
konwentowi pewien kapitał, otrzymywały habit, lecz nie były dopuszczane do
ślubów; składały tylko profesję tercjarską doskonalszego zachowywania
przykazań Bożych i kościelnych. Źródłem
utrzymania dla łowickich bernardynek były m.in. kapitały lokowane na dobrach,
których dziedzice określoną na rok kwotę od kapitału oddawali na potrzeby
klasztoru. Były to kapitały otrzymane od dobrodziejów klasztoru lub od
wstępujących kandydatek i lokowane były w dobrach ziemi łęczyckiej,
gostynińskiej i rawskiej. Największa suma 10 tysięcy złotych lokowana na
Studzieńcu, zapisana była w Księgach Grodzkich Gostyńskich przez samego
fundatora Marcina Sadowskiego – od niej rocznie klasztor otrzymywał 350
zł. Po niej następowały dwie sumy po 2500 zł lokowane na Rybnie w ziemi
gostynińskiej i na Żeronicach w ziemi łęczyckiej – od każdej z nich klasztor
otrzymywał 87 zł. Zapisów podobnych było kilkanaście. Zobowiązywały one
zakonnice do modlitw w intencji dobrodziejów. Produkty żywnościowe
otrzymywały siostry z dwóch dóbr ziemi gostynińskiej zapisanych na
klasztor przez fundatora: Modła i Słup. Wyższym
przełożonym łowickiego klasztoru był wielkopolski prowincjał bernardynów. Do
jego obowiązków należał nadzór nad poziomem ascetycznym i ekonomicznym
konwentu, wizytowanie go na równi z klasztorami męskimi, dopuszczanie
kandydatek na podstawie głosowania kapituły sióstr do nowicjatu oraz
nowicjuszek do uroczystej profesji zakonnej, przewodniczenie kanonicznym
elekcjom przełożonej zwanej panną matką i urzędniczek klasztornych, czuwanie
nad zachowaniem klauzury i udzielanie pozwoleń siostrom na wyjście z niej w
ważnych i wyjątkowych sprawach. W XVIII wieku do powyższych funkcji
prowincjał najczęściej delegował gwardiana łowickiego klasztoru bernardynów.
Na kapitule prowincji wyznaczano spowiednika sióstr, który był zarazem
kapelanem i sprawował w ich kościele nabożeństwa. Prowincjał wydawał też
ustawy i przepisy dla wszystkich klasztorów bernardynek należących do jego
prowincji. Opierał się przy tym przede wszystkim na dokumentach Soboru
Trydenckiego i konstytucjach apostolskich papieża Piusa V. W starej Księdze
Konwentualnej łowickich bernardynek zachowały się Ustawy Prowincjalskie z roku 1767 oraz 1786. Pierwsze z nich
zatwierdził na kapitule w Kaliszu 14 września 1767 roku prowincjał
wielkopolski Idzi Kłąbczyński. Bije z nich ojcowska
serdeczność a równocześnie stawiane są zdecydowane wymagania. Ustawy te
świadczą, jak bardzo klasztory Braci Mniejszych i klasztory mniszek III
Zakonu Regularnego św. Franciszka zrośnięte były w jeden franciszkański
organizm. Konwenty bernardynek traktowane były jako nieodłączna cząstka
prowincji. Tę organiczną jedność zniszczą w XIX wieku zabory, kiedy klasztory
sióstr będą musiały przejść pod władzę miejscową zarówno kościelną jak i
świecką. Ze wspomnianych ustaw dowiadujemy się, że limit sióstr w klasztorze
wyznaczał prowincjał nie na podstawie kubatury klasztoru, lecz na podstawie
funduszy, jakimi klasztor dysponował tak, by nie było zbytniej biedy
z powodu dużej liczby zakonnic. Przytoczmy kilka fragmentów tych ustaw: „Brat
Idzi Kłąbczyński, Zakonu Braci Mniejszych
Św. O. Franciszka Regularnej Obserwancji Lektor
Jubilat, Prowincji Wielkopolskiej Świętej Maryi Anielskiej Prowincjał Sługa.
Przewielebnym, Wielebnym, w Bogu Najmilszym Siostrom. Obowiązek Urzędu
naszego Przełożeńskiego, na którym Nas Opatrzne
Boga Wszechmogącego Rozporządzenie i zgodne obierających Ojców posadziły wota
dnia 29 sierpnia Roku Pańskiego 1767 tego po Nas wyciąga: abyśmy nie tylko na
Braci naszych pilne Rządów kierowali oko, dobre pomnażając, złe
wykorzeniając, wszystkie Ich kroki zakonne do poprzysiężonych ślubów, Chwały
Boskiej i Zbawienia prostując; ale też żebyśmy i na Was Przewielebne,
Wielebne i w Bogu miłe Siostry Skrzętność Pasterską i wzgląd pilny obrócili.
Jako bowiem nie tylko Bracia, ale i Wy Przewielebne, Wielebne Siostry, Św.
Franciszka za Ojca i Zakonodawcę swego wyznajecie,
tak Przełożeńskich Rządów, i czułości wraz z Bracią
celem jesteście; I niemniej o Przewielebnościach, Wielebnościach waszych Generalne Zakonu Prawa i Papieskie
Dekreta, jak i o Braciach Przełożonym mieć pilność
rozkazują, co żebyśmy nie tylko w oświadczeniu, ale i w skutku wykonali,
Władzą Urzędu naszego i pod Świętym Posłuszeństwem nakazujemy. Najprzód.
Aby Chwała Boska, która celem jest każdego człowieka, szczególniej jednak
zakonnych i Bogu poświęconych Osób, jedyną powinna być zabawą, według opisu i
ustaw dniem i nocą przystojnie, nabożnie, i z pauzą odprawowana była;
na którą Siostry bez excepcyi uczęszczać
winny, nawet i Przewielebne Matki, ile Im interesa
dopuszczają, pierwszym Przykładem być mają. Po
wtóre. Pokój, Zgodę, Miłość zobopólną między
Siostrami usielnie zalecamy według Konstytucji
Waszych w Rozdziale 12. w Liczbie 3. bo gdzie zgoda, i Miłość jest, tam Bóg
jest (...). Po
czwarte. Przewielebne Definitorium teraźniejszej Kapituły zabiegając mizernej
Subsystencji Sióstr Jurysdykcji naszej podległych,
postanowiło, abyśmy na przyszłej Wizycie kanonicznej, stosując się do
Konstytucji Apostolskich: Piusa piątego, Grzegorza trzynastego, do Dekretu
Św. Koncylium Trydenckiego Sesji dwudziestej piątej, Rozdziału 3-go, Dekretu
Św. Kongregacji Kardynałów Roku Pańskiego 1604, i do Statutów Generalnych
Zakonu, Liczbę Osób w każdym konwencie ułożyli, mając wzgląd na większe lub
mniejsze Dochody trwałe. Co żebyśmy doskonalej wykonali, nakazujemy
Przełożonym konwentów, aby z Dyskretkami na przyszłą Wizytę wygotowały ile
mają nieodmiennych Dochodów, według których taxę
Liczby Osób uczyniemy. Na ten sam koniec toż
Przewielebne Definitorium na wspomnianych Dekretów fundamencie postanowiło,
aby każda Aspirantka w liczbie, którą determinować będziem,
pomieszczona, wniosła do klasztoru posagu złotych Polskich trzy tysiące. Któraby zaś nad liczbę, lub dwie siostry rodzone w tymże
klasztorze mająca, przyjętą być chciała, dwojaki posag, to jest: sześć
tysięcy wnieść ma do klasztoru. (...) Na
koniec. Nie chcemy być obszerni w Praw dawaniu, ale chcemy być przydłuższymi w Ich wykonaniu, bo nie tylko o tych
napisanych, ale i o wszystkich w Konstytucjach Waszych, zachowaniu pilnie się
badać będziemy, i niezachowanie bez respektu karać. Zostańcie
zdrowe w Sercu JEZUSOWYM Najmilsze Siostry. Pamiętajcie, żeście się Bogu, nie
światu, poświęciły i poślubiły, doczesności wyrzekły, w cnotach ćwiczyć
obiecały; Co czyniąc, Bóg z Wami będzie, i nasze Przełożeńskie,
które Wam zapisujemy, Błogosławieństwo. Pomnijcie na Nas przed Bogiem, My
wzajemnie o Was przy Św. Ołtarzu nie zapomniemy.
Dan w Kaliszu Roku Pańskiego 1767 Dnia 14 września.” W
łowickiej Księdze Konwentualnej zachowały się również przepisy dla
sióstr ustanowione w Łowiczu dnia 14 listopada 1786 roku przez prowincjała wielkopolskiego
Idziego Smukalskiego. Poruszają one pewne sprawy
dyscyplinarne; m.in. dowiadujemy się z nich, że wprawdzie zakonnice mieszkały
w klauzurze oddzielone od świata, lecz nie przestrzegały oddzielenia od ludzi
świeckich przebywających w klasztorze, a więc dziewcząt oddanych na
naukę czy kobiet posługujących, oraz że miewały osobiste służące, czego
prowincjał zabrania: „(...) Po
piąte. Żadna z Osób Zakonnych świeckiej Damy w Celi swojej umieszczać nie
będzie mogła. Damy zaś na edukację oddane podług Praw pierwiastkowych Zakonu
w osobnej stancji mieszkać powinny. Po
szóste. Służebnicy każdej w szczególności Zakonnej Osobie zabraniamy: ku
usłudze zaś powszechnej trzy lub cztery osoby służące, jak wyciąga liczba
Zakonnic, utrzymywane być powinny: tym jednak służącym ani w Celi Zakonnej
(chyba w czasie choroby), ani na dormitażu
sypiać nie będzie wolno. Po
siódme. Nakazujemy prawnie, ażeby kolejno jedna co tydzień z Osób Zakonnych Infirmarką naznaczana bywała, i ta o chorych
siostrach pilne staranie miała.” W
łowickim klasztorze to oddzielenie nie powinno było być trudne do
zrealizowania, gdyż cała górna kondygnacja była przeznaczona wyłącznie dla
zakonnic, natomiast na dole znajdowały się sale dla wychowanek oraz
pomieszczenia gospodarskie. Klasztor
z kościołem wybudowany w XVII wieku na południowych przedmieściach Łowicza
tzw. Glinkach (terenach podmokłych i błotnistych), w wieku XVIII już przylegał
do miasta. W 1746 roku wytyczono i poszerzono drogę na Glinkach, która
uprzednio była tylko przejazdem kończącym miejską zabudowę. Konwent
bernardynek stał teraz już nie na przedmieściach, lecz przy ulicy Glinki. |
XVII – wieczny kościół i klasztor bernardynek w
Łowiczu, z lewej strony XIX – wieczna dzwonnica o dwóch
wieżyczkach. Fotografia wykonana w 1929 roku |
|